Ania i Tomasz plener w ruinach Zamku w Olsztynie c.d.

Zbieraliśmy się do tego pleneru dość długo, bo praktycznie miesiąc a wszystko przez pogodę. W grę wchodziły zdjęcia w weekendy, więc pechowo się zdarzyło, bo praktycznie w każda sobotę, od dnia ślubu, lało, albo było zimno. W końcu bogowie nieba postanowili podarować nam tę jedna sobotę bez deszczu, jednak tak poszaleli z tym darem, że rozdmuchali na niebie wszystkie chmury i zostawili jeden element – Słońce… Ja nie wiem, mam jakiegoś pecha bo wiecznie param się ze zdjęciami plenerowymi w słońcu, ale co trzeba było robić, wziąć manatki i pojechać, na wcześniej ustalone miejsce przeznaczenia, a był nim zamek, a raczej jego ruiny w Olsztynie koło Częstochowy. Chwała Bogu miałam pomocnika w postaci Piotrka, który taszczył za mną te wszystkie duperele i dzielnie służył za samowyginajacy się statyw.

Wyjechaliśmy o 12-tej, dotarliśmy jakoś koło 14-tej. W samochodzie fajnie chłodno, jak wyszliśmy z auta przywitał na skwar. Dobrze, że nasmarowałam sobie twarz filtrem 30-tką bo spaliłabym twarz na amen -oczywiście kosztem świecącej się twarzy 😉

Ja to ja, ale Ania i Tomek to mieli nieźle, bo musieli ubrać się w swoje umundurowanie z uroczystości 😉 Podziwiałam ich za wytrwałość i poświęcenie. Ubranie się przy tym co czekało ich potem to pikuś 😉 Ruiny zamku są umiejscowione na wzgórzu i tam trzeba dojść, pieszo 😉 Niby nie było daleko, ale… Kocham góry, lubię na nie wchodzić, ale nie przy 30-sto kilku stopniowym upale, bez cienia od drzew i w dodatku z tym całym sprzętem! Dobrze, że był Piotrek 😉

W końcu znaleźliśmy kilka fajnych miejscówek, było trochę ludzi, ale ogólnie źle nie było. Zdjęcia zajęły nam jakieś 3 godziny, coś w tych granicach… Ania i Tomek zaproponowali zrobienie zdjęć o zachodzie słońca, tego co tak wiernie nam towarzyszyło przez cały dzień 😉 Pomyślałam, że fajnie byłoby znaleźć zboże i tam zrobić foty, wykorzystując światło zachodzącego słońca.

Znalazłszy odpowiednie miejsce zrobiliśmy kilka ujęć, trzeba się było uwijać bo słoneczko szybko zachodzi 😉

Potem powrót i tak praktycznie spędziliśmy ze sobą cały dzień.

Chciałam podziękować też Ani i Tomkowi za zaangażowanie i cierpliwość 😉

A oto efekty naszej współpracy 😉

04

05

06

07

09

08

11

17

18

19

21

23

25

26

31_0

131

151

221

241

271

281

301