Ach co to był za ślub!

26 czerwca przypadło mi w udziale sfotografowanie uroczystości zaślubin Kamili i Krzysztofa. Dzień był niezwykle upalny a zadanie miałam przednie, bowiem musiałam przemieścić się w szybkim tempie z punktu A do punktu B i z punktu B do C a potem szybciorem z  C do B heheh rozumiecie, że spida miałam niezłego. Daruję sobie wyliczanie kilometrów bo nie o to chodzi, ale o temperaturę a było tego ze 31 stopni, a moje auto bez klimy ;( Zatem w pierwszej kolejności miałam sfotografować miejsce imprezy przed przybyciem gości a po przygotowaniu stołów. Impreza odbywała się na przepięknej działce w miejscowości Chechło. Działeczka obsadzona różnymi rodzajami roślinności, z oczkami wodnymi, mosteczkami i tego typu gadżetami, trawusia przycięta na 2 palce 😉 Mniej więcej na środku postawiony olbrzymi namiot, w którym miała odbywać się impreza. Pierwszy raz miałam do czynienia z robieniem zdjęć w czymś takim jak namiot.  Myślałam, że to będzie wspaniała sprawa bo w taki upalny, słoneczny dzień zadziała jak olbrzymia blenda dyfuzyjna, a tu kicha. W środku ciemno bo bez świateł. Na zewnątrz wybuch bomby atomowej a w środku lekki półmrok. Dla oka to było przyjemne, ale dla mojego sprzętu niekoniecznie. Cieszy mnie fakt, iż zabrałam ze sobą 2 dodatkowe lampy sb800 i sb-80dx razem ze statywami. Lampy ustawiłam po bokach, dzięki czemu uzyskałam bardzo ładne światło wewnątrz. Tak więc udało mi się opanować sytuację na tyle, że efekty były zaskakująco dobre.
więcej...»